Czy warto brać udział w hackathonach?
Kilka lat temu wracając do domu z krakowskiego Kazimierza po zakończeniu hackathonu AGHacks, prawie zaliczyłem wycieczkę komunikacją miejską na pętlę autobusową znajdującą się na drugim końcu miasta. Przy okazji udało mi się dokonać również rzeczy wydawać by się mogło niemożliwej, czyli zaśnięcia na stojąco trzymając równocześnie w rękach dwie ciężkie torby. Stali pasażerowie komunikacji miejskiej na pewno doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jest to naprawdę nie lada wyczyn! Trzy dni kodowania non-stop, robią jednak swoje, a o tym jak bardzo jest to wyczerpujące wiedzą chyba tylko Ci co mieli okazję wziąć udział w podobnej imprezie.
Czy było warto? Stanowczo musze powiedzieć, że tak. Nigdy nie wziąć udziału w hackatonie to tak jak by trenować bieganie i nie pobiegnąć w maratonie.
Hackathony to możliwość rozwoju i sprawdzenia swoich własnych możliwości
Zastanawialiście się kiedyś czemu tak wiele firm informatycznych dosłownie prześciga się w różnego rodzaju akcjach związanych z promocją, wsparciem oraz organizacją maratonów programistycznych? Odpowiedź na to pytanie jest prosta, a jest nią w zasadzie jedno słowo – „rekrutacja”.
Hackathon daje firmom możliwość szybkiego i taniego znalezienia nowych pracowników. W krótkim czasie i za stosunkowo niewielkie pieniądze można w praktyce przeanalizować efekty pracy kilkunastu bądź kilkudziesięciu potencjalnych kandydatów, a nawet całych zespołów. Wyłowić z grona kilkuset osób kilka najlepszych, a następnie zaprosić ich na rozmowę rekrutacyjną. Wszystko to przy bardzo małym nakładzie czasu i pieniędzy. W dobie obecnej sytuacji rynkowej, gdzie znalezienie dobrego i zarazem doświadczonego programisty graniczy z cudem jest to nie lada gratka dla rekruterów. Moim zdaniem dzisiaj w branży IT coraz mniejszą skuteczność przynoszą tradycyjne formy pozyskiwania nowych pracowników. Ogłoszenia publikowane na różnego rodzaju portalach internetowych, plakaty, bilbordy, tradycyjne reklamy etc. to już wszystko było teraz liczy się spryt i przebiegłość.
Ale hackathon to nie tylko pole wzmożonej aktywności pracowników działu HR, ale również szczytne idee, których celem jest mobilizacja uczestników do stworzenia oprogramowania rozwiązującego konkretne problemy społeczne, naukowe czy też zupełnie komercyjne. Jest to więc możliwość wsparcia choćby lokalnych społeczności, fundacji lub innych organizacji, a przy tym dobra zabawa i co najważniejsze z punktu widzenia uczestników – poszerzenie swojej wiedzy.
Doświadczenia zdobyte na takiej imprezie są często na wagę złota. Warto dodać, że poza zwykłym „klepaniem” kodu , podczas hackathonów możemy brać udział w szeregu różnych konferencji, porozmawiać ze światowej sławy specjalistami, a nawet skonsultować z nimi problemy na jakie napotkaliśmy podczas pracy nad swoim własnym projektem. Jest to więc naprawdę niesamowita okazja do własnego rozwoju, poszerzenia bazy kontaktów oraz dokończenia projektu, który ciągnie się już od dłuższego czasu.
Nie zapominajmy również o nagrodach!
Warto też dodać, że hackathony to tak naprawdę konkursy. Choć w większości przypadków rywalizacja jest dość zacięta to jednak warto próbować. Często do wygrania są naprawdę bardzo fajne nagrody, nie tylko rzeczowe ale również możemy spotkać się z ofertami stażu/pracy, wyjazdu zagranicznego lub pomocy w dalszej komercyjnej realizacji projektu. Jest więc o co walczyć, a przy tym znakomicie się bawić.
Jak się do tego wszystkiego przygotować?
Pamiętam jak brałem udział w swoim pierwszym hackathonie. Przyszedłem razem z kolegą trochę wcześniej, żeby jeszcze znaleźć kogoś do zespołu. Jakie było nasze zdziwienie kiedy mimo starań organizatorów okazało się, że to niby proste zadanie jest trudniejsze niż przypuszczaliśmy. Koniec końców na szczęście się udało i mogliśmy przystąpić do pracy, a właściwie to do zaplanowania całej architektury projektu oraz rozpisania tasków. Tak zleciał cały wieczór i pół nocy. Kodować zaczęliśmy dopiero nad ranem następnego dnia, a wszystko do wieczora musiało być skończone. Nie trudno się domyślić, że z naszych pierwotnych planów niewiele wyszło.
Wybierając się na hackathon warto zdecydowanie wcześniej skompletować zespół, omówić projekt, rozpisać taski, a nawet zacząć pracę (nie wspominając już o konfiguracji IDE itp.). Warto aby każdy wiedział co ma zrobić oraz był do tego przygotowany. Te paręnaście godzin, jakie mamy podczas hackathonu warto wykorzystać maksymalnie jak się da. Co możemy zrobić wcześniej warto więc zrobić wcześniej – oczywiście przestrzegając regulaminu imprezy. Podkreślam w tym miejscu, że nie chodzi tutaj o napisanie całej aplikacji przed eventem, ale po prostu o dobre przygotowanie się. Szkoda przecież tracić czas na rzeczy takie jak konfiguracja IDE, stawianie serwera czy też jak w moim przypadku rozpisywanie tasków.
Gdzie szukać informacji o hackathonach w mojej okolicy?
Ok, ale ktoś może powiedzieć, przecież u mnie w mieście nie ma takich imprez. Otóż są! Wystarczy naprawdę chwila spędzona w wyszukiwarce, a znajdziecie sporo informacji o planowych tego typu eventach. Sam też na blogu (kategoria „wydarzenia„) publikuję informacje o ciekawszych konferencjach czy też hackathonach jakie organizowane są w Polsce (jeśli chcielibyście jakąś większa listę dajcie znać to pomyślimy ;-)).
Oczywiście najwięcej tego typu wydarzeń odbywa się w miastach „akadmickich” – duża społeczność studencka robi swoje ;-) ale również w mniejszych miejscowościach też często organizowane są podobne imprezy. Jak już wspomniałem wyszukiwarka internetowa Twoim przyjacielem.
A wy jakie macie zdanie o hackathonach, braliście w nich udział lub macie ciekawe historie? Zapraszam do podzielenia się swoją wiedzą w komentarzach ;-)