Informacje o nowych artykułach oraz akcjach edukacyjnych prosto na Twojej skrzynce e-mail!

Wynajem programistów. Czy to się opłaca?

Umowa o pracę czy B2B, a może body leasing? Nad odpowiedzią na tak postawione pytanie zastanawiają się często zarówno pracownicy jak i pracodawcy. Większość osób bierze w tym momencie kalkulator i liczy co bardziej mu się opłaca. Wybór odpowiedniej formy zatrudnienia niesie za sobą zazwyczaj szereg różnych konsekwencji. Wszyscy wiemy, że nieznajomość prawa szkodzi, a jeszcze bardziej po kieszeni może uderzyć nas nieznajomość prawa pracy. Co ciekawe jakieś kilka tygodni temu na grupie facebookowej zrzeszającej programistów natknąłem się na post w którym pewna osoba, ze zdziwieniem pytała się czemu przy kontrakcie B2B gdzie umawiała się na kwotę 3000 zł „na rękę” otrzymała na konto mniejszą stawkę? Cały szkopuł w tej historii polegał na tym, że jej bohater zapomniał o tym, że jego własna firma, którą założył na potrzeby swojej działalności również ponosi koszty. Musi przecież opłacić ZUS oraz wiele innych podatków. 

Fot: Pxhere.com, CC0.

Statystycznie rzecz biorąc w branży IT najpopularniejszą formą zatrudnienia jest oczywiście umowa o pracę. Na dalszych pozycjach plasuje się B2B, kontrakt, umowa o dzieło, umowa zlecenie, własna działalność gospodarcza i inne… Z punktu widzenia pracownika to na jakiej podstawie został zatrudniony w danym przedsiębiorstwie ma kolosalne znaczenie. Wiąże się to bowiem z przysługującym lub też nie ubezpieczeniem zdrowotnym, składkami emerytalnymi czy płatnym urlopem wypoczynkowym. Nie muszę chyba dodawać, że najmniej korzystną formą zatrudnienia z punktu widzenia pracownika są tak zwane „umowy śmieciowe” (np. umowa o dzieło, umowa zlecenie) są one dość popularne wśród studentów. Jednak osoba która ukończyła 26 rok życia lub taka która nie posiada statusu słuchacza uczelni wyższej, szkoły policealnej czy też szkoły średniej raczej nie będzie zbytnio zadowolona z tego typu formy kontraktu. Wiąże się to oczywiście z brakiem ubezpieczenia zdrowotnego czy też składek emerytalnych. Dopóki więc nic nikomu się nie stanie będzie wszystko w porządku ale przypominam, że przecież umowy nie podpisuje się na czas kiedy wszystko przebiega bez problemu ale z myślą o sytuacjach awaryjnych. Patrząc z punktu widzenia pracodawcy to właśnie zatrudnienie na podstawie umów zlecenie czy też o dzieło jest najbardziej korzystną formą. Wiąże się to między innymi ze stosunkowo niewielkimi stawkami jakie należy wpłacić do urzędu skarbowego. Dodatkowo umowa taka nie gwarantuje pracownikowi praktycznie żadnych praw pracowniczych jakie nabył by podpisując umowę o pracę. Nie generuje więc tak dużych kosztów pracowniczych jak inne formy zatrudnienia.

Zanim jednak jako przedsiębiorca zaczniesz ustalać szczegóły kontraktu z nowym pracownikiem, najpierw musisz „znaleźć” go na rynku pracy. Jak wiadomo w branży IT to nie pieniądze są największym problem ale właśnie odszukanie odpowiednio wykfalifikowanego specjalisty. Programiści zatrudniani są w zasadzie w przedsiębiorstwach z każdego sektora gospodarki. Wszędzie bowiem mamy zapotrzebowanie na usługi IT – nawet w prostym sklepie spożywczym. Jeśli ktoś nie dowierza, to niech popatrzy na projekt Amazon Go lub też na nasz rodzimy rynek czyli sieć „Żabka”. Na rekrutację w IT wydaje się naprawdę spore kwoty. Z moich obserwacji wynika, że dochodzą one nawet do kilku miesięcznych wypłat poszukiwanego specjalisty. Biorąc na przykład pod uwagę, że taki senior Java Developer miesięcznie na rękę dostaje 10 000 zł to firma rekrutująca aby znaleźć takiego pracownika na rynku mogła zainkasować nawet 30 lub też 40 000 zł! Kwoty te są naprawdę spore, ale niestety takie są realia. Pamiętam nawet jak parę lat temu prezes jednej z największych polskich firm IT z Krakowa na informację o tym, że konkurencyjne przedsiębiorstwo chce „podkupić” mu ok. 100 wykwalifikowanych pracowników natychmiast udał się do salonu Renault i kupił dla każdego z nich po samochodzie! Pomyślicie absurd? Ale ta historia zdarzyła się naprawdę.

To jednak nie oznacza, że prowadząc własną działalność gospodarczą jesteśmy skazani na taką patową sytuację. Pewnym rozwiązaniem może być usługa tak zwanego body leasingu czyli wynajmu ekspertów IT z innej firmy. Technicznie rzecz biorąc jest to chyba najłatwiejsza forma skompletowania zespołu do realizacji konkretnego projektu. Cały taki proces przebiega dość sprawnie i nie wymaga dużego nakładu sił po naszej stronie. Wystarczy bowiem wysłać odpowiednie zapytanie do jednej z firm świadczących tego typu usługi, zdefiniować swoje wymagania, określić preferowane miejsce pracy – nasze biuro bądź zewnętrznego usługodawcy, dopiąć szczegóły finansowe i gotowe. W miarę szybko otrzymujemy potrzebny zespół do realizacji naszych projektów biznesowych. Co najważniejsze nie ponosimy tutaj szeregu kosztów związanych z przeprowadzeniem rekrutacji, straconym czasem lub też formą zatrudnienia. Za określony w umowie okres po prostu opłacamy fakturę VAT. Ktoś oczywiści powie, że to wszystko musi być droższe, przecież „pośrednik” sam się nie utrzyma? To oczywiście jest prawda ale popatrzmy na tą formę całościowo. Firma IT świadcząca usługi body leasingu nie ponosi szeregu kosztów związanych choćby z rekrutacją specjalistów pod konkretny projekt, utrzymaniem biura dla wszystkich zatrudnionych osób, działem handlowym, realizacją projektów i wielu innych. Zajmują się oni tylko i aż tylko wynajmem swoich pracowników. Przy wielu firmowych projektach będzie to naprawdę dobrym, a przede wszystkim opłacalnym rozwiązaniem.

Żeby nie było oczywiście tak kolorowo, muszę również wspomnieć o wadzie jaką widzę w tym modelu współpracy. W umowach jakie podpisuje się z firmami zajmującymi się body leasingiem bardzo często występuje klauzula o zakazie zatrudniania pracowników klienta. Oznacza to, że jeśli w przyszłości dany specjalista, który pracował nad naszym projektem będzie chciał zmienić pracę to przez pewien czas nie będzie mógł zostać zatrudniony w naszej firmie. Bardzo często więc tracimy możliwość podpisania kontraktu z wysoko wyspecjalizowanymi programistami, nawet gdy ci z różnych przyczyn będą chwilowo „bezrobotni”. Sytuacja ta jest szczególnie trudna jeśli mówimy o niszowych technologiach i osobach posiadających mało popularne certyfikacje.

Przyjrzyjmy się w praktyce jak taka współpraca mogła by wyglądać. Weźmy na tapetę Warszawską firmę OneApp zajmującą się właśnie usługą body leasingu pracowników IT. Ich klientami jest między innymi Getin Bank. Najpierw krótka weryfikacja technologii w jakiej możemy zaleźć specjalistów? Lista jest całkiem spora: Java, .NET, PHP, MsSQL, PostgreSQL, MySQL, Administratorzy, Analitycy, Graficy, UX designerzy, UI designerzy, projekt menagerowie, specjaliści SCRUM’a. Po zdefiniowaniu więc naszych wymagań możemy przystąpić do zapoznania się z proponowaną ofertą współpracy, a następnie przejrzeniu profili kandydatów zaproponowanych przez OneApp. Po ich akceptacji zespół jest gotowy do pracy. Jak widać, przekrój jest całkiem spory. Poczynając od developerów, a kończąc na doświadczonych projekt menagerach. Możemy więc naprawdę zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy. Szybko i sprawnie jesteśmy w stanie skompletować zespół projektowy od razu gotowy do pracy.

Sami wyciągniecie swoje wnioski ale musicie chyba przyznać, że taka perspektywa zatrudniania nowych pracowników czy też całych zespołów jest naprawdę kusząca. Oczywiście nie sprawdzi się ona w każdym przedsiębiorstwie ale myślę, że na rynku znajdzie się naprawdę spora grupa firm dla której tego typu usługi mogą okazać się na wagę złota. Realizacja nawet złożonych projektów informatycznych nigdy nie była tak prosta jak dzisiaj. Mając więc pomysł na biznes i odpowiedni kapitał możemy w bardzo szybkim tempie, a co najważniejsze przy stosunkowo niewielkim nakładzie pracy, rozpocząć przelewanie w postać materialną naszych biznesowych wizji. Choć ta forma współpracy w Polsce może i nie jest jakoś specjalnie popularna to na pewno zasługuje na chwilę uwagi i rozważenia.

Artykuł powstał przy współpracy z firmą OneApp.

Spodobało się?

Jeśli tak, to zarejestruj się do newslettera aby otrzymywać informacje nowych artykułach oraz akcjach edukacyjnych. Gwarantuję 100% satysfakcji i żadnego spamowania!

, , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Komentarze (2)

  • Piotrek pisze:

    Sam pracuję jako tzw. programista do wynajęcia i faktycznie mam w umowie zapis wspomniany przez autora. Sprawdzałem jednak kiedyś podstawy prawne takiego zapisu i okazuje się, że jest to bubel prawny. W sytuacji, gdy wypowiadasz umowę wszelkie zapisy z niej przestają obowiązywać, chyba że otrzymujesz od byłego już pracodawcy ekwiwalent za to, że nie możesz podjąć pracy z tego tytułu. Zapis o zakazie konkurencji ma sens tam, gdzie firma czerpie korzyści z unikalnego rozwiązania, które jest podstawowym środkiem przychodu firmy. Np. piwowar nie może zdradzać receptury. Nie mniej w IT taki zapis jest tylko straszakiem.

  • Piotr pisze:

    Hej. ja też mam taka umowę, gdzie jest zapis na temat zakazie konkurencji. kara umowna wynosi w moim przypadku 25 tysięcy. Jest to generalnie takie zabezpieczenie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pin It on Pinterest